Z farbowaniem, dzierganiem, zdjęciami i blogiem.
Oto ona: chusta Strawberry Hill , projekt autorstwa Pam Jemelian, w mojej (zielonej) interpretacji.
Spinach Hill.
Dziergało mi się ją fantastycznie.
Poszczególne sekcje robi się bardzo szybko, a pasma ściegu francuskiego też się nie dłużą, bo co dwa rzędy zmienia się kolor. A jeszcze dodatkowo zmienia się odcień samej nitki. Dlatego lubię takie plamiste farbowania :)
A to fotka z dedykacją dla Knitologa.
Wieszak tym razem prawie współczesny (z ery dekupażu), a na wieszaku przysiadł taki oto pluskwiaczek:
I chusta w całej podłogowej okazałości:
To jeszcze dane techniczne:
Strawberry Hill , projekt autorstwa Pam Jemelian
Włóczka merynos 60%, kaszmir 40%, 350m/100g, zużycie 200 g, farbowanie moje na zielonej bazie (klik).
Wprowadzilam drobne modyfikacje w zakończeniu chusty - zrezygnowałam z oryginalnego borderu na rzecz szerokiego pasa naprzemiennie biegnących żeberek z obu kolorów i całość zakończyłam rzędem ażurowych dziurek, nawiązując w ten sposób do ażuru, jaki tworzy się na pozostałych krawędziach chusty.
To moja pierwsza chusta w tym kształcie (tak w ogóle to trzecia - dwie pierwsze to zaległości, które mam zamiar jeszcze tu pokazać). Już ją bardzo lubię i na pewno tę konstrukcję jeszcze powtórzę w innej wersji.
Pozdrawiam i do rychłego zobaczenia (mam nadzieję) :)