środa, 22 maja 2013

Bejbik ;-)

Przeczytałam niedawno, że scrapy o kwiatkach są nudne.
Nie to, co scrapy o dzieciach.
Cudzych, bo właśnie podglądanie cudzego życia autorka powyższych słów miała na myśli.

A scrapy o maleńkich roślinkach, które niespodziewanie i wbrew wszystkiemu przyszły na świat? Po ponad rocznej suszy i upałach, chociaż są cieniolubne i do rozmnażania potrzebują wody - i chociaż w naszych, polskich ogrodach czynią to wyjątkowo niechętnie.



Taki, na ten przykład, języcznik zwyczajny (Phyllitis scolopendrium).
Dobitny przykład, jak niesłuszna jest obiegowa opinia o paprociach, że "się rozłażą".
Ano, są takie (w mniejszości) które się i rozłażą. Ale większość gatunków nie dosyć, że rozłazić się nie zamierza, to nawet próby zmuszenia ich do tego za pomocą np. podziału kępy mogą skończyć się tragicznie. Dla kępy.
I rozczarowaniem dla ogrodnika.
Pozostają więc zakupy roślin z in vitro, albo czekanie na szczęście.
Otóż aktualnie jestem szczęściarą - po 15 latach natknęłam się w ogrodzie na siewkę języcznika.
A właściwie to być może będę - o ile maleństwo przeżyje.  :)))




Scrap na materiałach z Galerii RAE.
A do jego powstania przyczyniła się ta mapka ze Scrap Map - trochę co prawda mnie poniosło, ale szczątki kompozycji gdzieś tam można chyba dostrzec ;-)
Scrap łapie się również (chyba? - a tam, najwyżej mnie wywalą...) na monochromatyczne wyzwanie w Scrapki wyzwaniowo.
A o stopach będzie innym razem*  ;-)

No i jak to jest z tymi "bezdzietnymi" scrapami? Nudne są, czy też interesujące? ;-)


*) Scrapy "o stopach" też są ponoć nudne. 
Hmm... nie robiłam jeszcze, najwyższa pora to nadrobić. Pomysł już jest.  :))))

środa, 8 maja 2013

Gadżeciarsko :)

Tak, jestem gadżeciarą.
Ogrodową :)

Metalowe tabliczki do opisywania roślin marzyły mi się, odkąd zobaczyłam takie w ogrodach w Anglii.
Zamierzałam sobie nawet je wyciąć z blachy ocynkowanej, ale tak mi jakoś schodziło i schodziło. Może to niekorzystna pogoda przez kilka ostatnich lat spowodowała taki rodzaj zniechęcenia. Albo susza od marca, albo afrykańskie upały, albo powódź. W tym roku po raz pierwszy od kilku lat wiosna jest taka, jak być powinna. Trochę słońca, trochę deszczu, ciepło, ale do wytrzymania. Ciekawe, jak długo?

No i w tym roku w zimie trafiłam na takie tabliczki - w Polsce, w znanym sklepie z odpadami po wielkim świecie ;-) A scrap ze zdjęciem upamiętniającym to wydarzenie powstał dopiero wiosną, na papierach Galerii RAE (klik).




Szybko, prosto, minimalistycznie. Stemple i kilka wycinanek.
I gesso :)





Scrapa zgłaszam na wyzwanie Mixed Media Place "Jak TY używasz gesso".
To oczywiście tylko jeden ze sposobów, na jakie go używam, ale fakt - gesso pojawia się w moich scrapach prawie tak często, jak stemple :)


Pozdrawiam :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...