piątek, 4 października 2019

Wszystko czerwone ;-)

I w dodatku wszystko już było.
A przynajmniej ten wzór, bo to już druga odsłona chusty Secession w moim wydaniu.

No, może nie tak, że wszystko. Czerwonego nie było.
Tak, dobrze widzicie.
Nie zielony. Nie niebieski. Nawet nie ziemisty i nieokreślony.
Czerrrwony!
No dobra. Nie dla mnie.
Dla pewnej czarnowłosej wielbicielki tego koloru, która, notabene, wygląda w nim świetnie. I zakochała się w mojej "ArtDeco(mpression)".

Co prawda ten odcień czerwieni nie bardzo chce współpracować z matrycami aparatów, ale za to na żywo prezentuje się bardzo efektownie.

A ja się zakochałam w tym wzorze.
Nie będę ukrywać - dzierganie tej chusty wciąga jak nałóg.
Dlatego wybrałam ją jako robótkę wakacyjną na tegoroczne letnie wyjazdy. Robiona w różnych "międzyczasach" - w samochodach, samolotach, na lotniskach. Przy wieczornych pogaduchach, między zajęciami warsztatowymi - tu pół godziny, tam 15 minut.


Tekstu dzisiaj mało - bo wszystko o tej chuście zostało powiedziane już wcześniej.

Materiał to dropsowy Nord - pierwszy raz miałam tę włóczkę na drutach i pewnie nie będzie ostatni.
Robiło się z niej nadspodziewanie przyjemnie, a efekt przeszedł moje oczekiwania.
Chusta wyszła mięsista, lejąca i bardzo ciepła.





I jeszcze spojrzenie z lotu ptaka ;-)


Pozdrawiam Was serdecznie :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...