I na wyzwanie Craft Artwork.
Rozpędziłam się i powstały dwa.
Tak mi się zachciało słodkich, dziewczyńskich i koronkowych. Na przekór niedzielnemu jeżdżeniu po błocie i podmokłych łąkach. I wreszcie z przeszyciami, których forma powstała z inspiracji tą pracą Brises.
Na skrzydełku, które mi się ostało po skrzydlatym wyzwaniu, dużo różnego tuszu, glossy accent i kryształki, tło pryśnięte glimmer mistem.
Drugi trochę bardziej ascetyczny:
Pozdrawiam :)
świetne atc!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne, zwłaszcza ten pierwszy motyl mnie porwał:)
OdpowiedzUsuńPierwszy rower fantastyczny, te bajeczne kolory na motylku rzeczywiście porywają :) W ogóle świetne rowerowe ujęcie Ewo :)
OdpowiedzUsuńboskie! śliczne motylki i retro-rowerki. :) a tak w ogóle ostatnio mi się śniło, że się spotkałyśmy i zaczęłyśmy gadać o scrapowaniu, a Ty nagle wyciągasz taką wielką torbę z ATC, wyrzucasz wszystko na stół i mówisz: "to moje ATC", a ja wyciągam swoje dwa i mówię: "eee... a te są moje". :D:D pozdrawiam serdecznie i może kiedyś się naprawdę spotkamy. ;)
OdpowiedzUsuńooo, a ja przegapiłam fakt, że masz już bloga! jak wrócę na normalne tory i osiąde na stałe w domu, to nadrobię, koniecznie! A Twój rower zachęca bardzo do rowerowania, sama bym chciała taki, co dostaje skrzydeł, zwłaszcza pod górkę:-)
OdpowiedzUsuńniesamowite są, pod każdym względem. no pełen zachwyt! uwielbiam Twoje prace!
OdpowiedzUsuńAnuszko, uśmiałam się z Twojego komentarza :)
OdpowiedzUsuńMoja "wielka torba" to na razie małe pudełeczko po czekoladkach ferrero, ale może kiedyś obie dorobimy się wielkich toreb ateciaków i innych scrapowych drobiazgów i będziemy je razem oglądać ;-)
Fantastyczna praca !
OdpowiedzUsuńŚwietne rowerowe prace!!!
OdpowiedzUsuń:*