wtorek, 28 stycznia 2014

Kropki na tapecie

I kokardki.
Czyli temat najnowszej wymiany na blogu ArtGrupy ATC.

A dla mnie mała próba powrotu do papierów. No, może nie do końca papierów, bo tłem ATC jest ścinek tapety, którą wyklejałam wnętrze kufra. Trochę przybrudzony, jak i cała reszta.
Tak nie do końca poważnie :)




Jedno z nich (nie zdradzę które, będzie element niespodzianki)  poleci do Dobrosławy.

A w sobotę na spotkaniu krakowskich scraperek (zajrzyjcie po relację) powstało jeszcze jedno ATC na błyskawiczną wymianę.
Dziewczyny rzuciły temat "Zima" - moje wyszło tak (zdjęcie autorstwa Ludki, która obfociła cały komplet i każde ATC z osobna, dziękuję, kochana :*):




A do mojej kolekcji trafiło to roziskrzone, mediowe ATC Rae (zdjęcie również autorstwa Ludki):



Pozdrawiam :)




poniedziałek, 20 stycznia 2014

Przetwórnia tektury...

...na wióry.
Czyli: zrób swoim kotom drapak.
Tzn. ja im zrobiłam drapak*, a na wióry to już one same sobie przerobią :)))

Taki twórczy recykling wielostopniowy.
A można było zwyczajnie tekturę wywalić do odpadów segregowanych ;-)

Kot Nuncjusz** w trakcie testów:






Inspirację zaczerpnęłam stąd (klik)
Link znaleziony na Pintereście, gdzie jest istna kopalnia tekturowych inspiracji, nie tylko kocich. Drapak jest duży, koło ma średnicę 55 cm, wys. 13 cm. Do jego wykonania zużyłam (oprócz trzech wielkich pudeł) jedno opakowanie kleju do drewna, rolkę taśmy dwustronnej, maskę ze stempell&kartoon i resztkę podeschniętej białej akrylówki. Opis wykonania sobie daruję, wystarczająco przejrzyście przedstawiony jest pod podanym linkiem. Gdyby jednak ktoś miał jakieś pytania, zapraszam :)

A wiecie, jak wygodnie się na tym drapaku siedzi? Chyba sobie zrobię trochę wyższy, jako pufę :)


Pozdrawiam tuzaglądaczy (i tuzaglądaczowe koty)  :))))


*w końcowej fazie owijania pomagał mi T. - łatwiej się manewruje w dwie osoby kołem o takiej średnicy.
**Kot Nuncjusz jest wielkim, prawie siedmiokilowym kociskiem, dlatego zdjęcia nie oddają skali drapaka. Niestety - jest również jedynym naszym kotem, który potrafi efektownie pozować i tylko jego zdjęcia nadają się do pokazania na blogu.

środa, 8 stycznia 2014

Zrób sobie własny 2014 ;-)

Czy ja już pisałam, że mi ostatnio nie po drodze z papierem?

Rękodzieło z innej beczki (czy raczej beczek, bo tych 'beczek' jest kilka, jak to u mnie zazwyczaj), niszczące ręce*, płuca i licho wie, co jeszcze, absorbuje mnie ostatnio bardziej, niż czysta i komfortowa zabawa z papierem. W dodatku efekty średnio do pokazania na blogu, bo nie ma nic odkrywczego w kolejnym koszyku przemalowanym na biało czy szafce odszorowanej ze stuletniego kurzu.

Ale konieczność zaakceptowania zmiany daty w kalendarzu zaowocowała... kalendarzem. I powrotem do papierów - niejako z konieczności, jak zwykle, spowodowanej brakiem. Tym razem brakiem sensownej bazy kalendarzowej, bo nie udało mi się nigdzie trafić na taką z miejscem do zrobienia choćby maleńkich notatek.

Zrobiłam więc kalendarz sama, od podstaw, rysując kratki na kartonie wizytówkowym, stemplując nazwy miesięcy, dni tygodnia i poszczególne daty. Da się :)
Ozdobiony bardzo ascetycznie - przy użyciu wyłącznie dwóch kolorów tuszu i samych stempli, w dodatku mojej roboty. Z wyjątkiem datownika i małego alfabetu, którego użyłam do dni tygodnia, wszystkie pozostałe stemple wycięte przeze mnie.






Całość zbindowana (ręcznie, za pomocą dziurkacza rewolwerowego i rąk własnych do zaginania sprężyny) i opatrzona tłem z tektury falistej. Jedyna 'ozdoba' to ptasiorkowa zawieszka na sznureczku przeplecionym przez zardzewiałe oczko :)



Digiśnieżynki na fotkach - wyrób własny :)
I oczywiście dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne!

Pozdrawiam :)

* tak, pracuję w rękawiczkach. Od których najwyraźniej też mam uczulenie, he he.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...