...czyli na bieżąco z grudniownikiem (co z tego, że do tyłu z życzeniami i co tam jeszcze powinnam była zrobić przed... , skoro grudniownik uzupełniony aż do dnia wczorajszego?) :D
Nie będę Was oczywiście zamęczać całością, zwłaszcza, że pod koniec zrobił się monotematycznie kulinarny - w tym roku nasze prezenty były nie dosyć, że własnoręcznie wykonane, to jeszcze prawie wyłącznie upieczone (stąd tyle fotek ciasteczek i pierniczków).
Część zdjęć i opisów kryje się w kieszonkach i kopertach - jeśli miejsce (czyt. grubość) pozwoli, dołożę jeszcze trochę zdjęć i przepisów/opisów w kieszonkach do tej pory niezagospodarowanych.
Na razie bardzo się pilnuję, żeby unikać zbyt przestrzennych ozdób, bo jeszcze kilka stron do wypełnienia zostało.
A całość w tej chwili prezentuje się tak i już się ledwie domyka:
I kilka stron:
Te urocze czerwone choineczki, które przewijają się przez albumik, pochodzą z the MiNi art .
Mnie, nielubiącą czerwieni w wydaniu świątecznym, całkowicie zauroczyły i omotały - niespodziewanie dla samej siebie wykorzystałam ich tu już cały arkusik :)
A od MagdyM oprócz formy albumiku zapożyczyłam również upodobanie do nitki wystającej tu i ówdzie.
Nie potrafię jej wprawdzie wywlec z takim wdziękiem, jak robi to Magda, ale przecież ćwiczenie czyni mistrza ;-)
Pozdrawiam :)
świetny, tyle bałaganu cieszy moje oczy :) a te ładne buciki na ostatnim zdjęciu to co za jedne?
OdpowiedzUsuńsliczny,swietna robota i piekny efekt na koniec.
OdpowiedzUsuńfantastyczny album, a czerwień pięknie go ożywia!!!
OdpowiedzUsuń@Dorotka: buty to moje moje górsko-zimowe Asolo, bardzo mi się sprawdzają i w górach i w oblodzonym Krakowie (na fotce wystąpiły w drodze na Luboń na świątecznej wycieczce) :)
OdpowiedzUsuń@Anika - to jeszcze nie koniec grudniownika - koniec będzie 31.12, pierwsze strony poświąteczne już są :)
@coco - dziękuję :)
Jaki fajny!! Taki...ciepły :) uśmiałam się, czytając te stemplowane komentarze, mój ulubiony to: Ja pierniczę! Ile tych pierników, koniec świata :))) No świetne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest:) I zazdroszczę takiej ilości pierniczków:)No.. to jest fantastyczna fotorelacja z przygotowań przedświątecznych i Świąt;)I wycieczka na Luboń z pewnoscią udana:) Podziwiam Cię za umiejętność komponowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj jaki fajowski ten album. Bije z niego jakaś fajna prawdziwość. Świetnie uchwyciłaś przedświateczny nastroj. A czerwone choineczki dodały niesamowitego smaczku. Czekam na dalsze strony! Pozdrawiam Noworocznie :-*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Podoba mi się jego forma i styl. Fajne fotki .
OdpowiedzUsuń