czwartek, 28 lipca 2011

NIE dla GMO!



Przeczytajcie.
U Green Canoe, u Mimi, MyZorki.
Podpiszcie, jeśli nie jest Wam obojętne, co będziemy jeść my, co będą jeść następne pokolenia.
Jeśli to przejdzie, nie będzie już odwrotu. Nigdy.
Nawet jeśli za kilka lat wejdzie zakaz, będzie za późno.
Z tym przyroda sobie sama nie poradzi.

Podpiszcie petycję.

środa, 20 lipca 2011

Lift morski

Kolejne wyzwanie na blogu wyzwaniowym sklepu Tusi.
Tym razem lift scrapa Mirabeel, o, tego (tak, tak, znowu sobie poszukałam).

Morze, woda ...
Pojawia się w moich pracach często, ma dla mnie szczególne znaczenie.
Jednak tu potraktowane dość nietypowo, zazwyczaj u mnie jest nieco mroczne, buro-zielone; klimaty moich scrapów umiejscowione są tam, gdzie słup wody odcina już sporo światła słonecznego.
Bez latarki ani rusz ;-)

Tym razem inaczej: błękit, słońce i biały, spieniony kilwater.  
Plavi Jadran :)
























Biała farba na burcie starej łodzi, spękana od ostrego słońca. Resztki sieci, jakieś zużyte liny, które ktoś porzucił pod ścianą portowej budy...






















...wrzeszczące mewy, walczące o kawałek ryby. Muszle i jeżowce w krystalicznej wodzie, jakby na wyciągnięcie ręki...




























...w knajpie na tarasie chorągiewki, przy stolikach dzień w dzień te same twarze miejscowych mężczyzn nad szklaneczką rakiji ...















Wracamy do rzeczywistości.
Ramka scrapa wycięta własnoręcznie w surowym beermacie.
Tekturowe elementy od gizmo, pękająca farbka od Tusi, wszystkie stemple mojej roboty, łącznie z literkami.
Dużo embossingu, paper piecing  wg kursu Arte Banale, glossy accent i perły w płynie.
Jakoś tak dziwnie mało Mirabeel w tym lifcie... ;-)

A na stryszkowym blogu w sam raz zadanie:  morski temat + perły w płynie. To niech leci :)


Pozdrawiam :)

czwartek, 14 lipca 2011

List, którego nie wyślę

"List do siebie" - takie wyzwanie rzuciła ankan na blogu scrapki-wyzwaniowo.
Napisać, wrzucić do koperty i zapomnieć - na rok, dwa, a może i dziesięć.
Ale żeby nie było za łatwo, to kopertę ozdobić i podlinkować pod postem ;-)

Znowu trochę śmieci i ścinków, trochę glimmer mistów, glossy, crackla i białej farby. Wreszcie znalazły swoje miejsce brokatowa korona od Miszelki , niebieska wstążeczka od mavee i wytłaczarkowy napis z moim nickiem, który dawno temu dostałam od Betty Boop. I jak zwykle - dużo stempli.
Stempelek z ramką ( tu przecięty na dwie części) - mojego wyrobu.  :)

No i zapomniałabym o najważniejszym - jako baza posłużyła mi  inspirująco szara koperta , którą (a właściwie które, bo zostało ich jeszcze kilka) dostałam od kochanej Ani - Offcy.

















I jeszcze trochę detali:



















Pozdrawiam :)

Drobiazgi znów :)

Dzisiaj krótko.
Trinchies na wyzwanie CA , temat:  "Życie":








































I zalterowane pudełeczko po zapałkach, w którym poleciała do Boei nagroda z mojego owadziego wyzwania CA. A pudełeczko leci na wyzwanie Craft4You, które pojawiło się jak na zawołanie :)


















Pozdrawiam wszystkich miłych podczytywaczy :)

środa, 13 lipca 2011

Tryptyk

ATC na wyzwanie Martyny na blogu Craft Artwork.
Ścinki papierów i fragmenty stron z jakiejś starej książki.
Jakieś koronki, kwiatki i tiule w ilości śladowej.
Gesso, crackle, glimmer misty, perły w płynie, distressy.
Kompletny brak pomysłu i totalna improwizacja :)

Zamknięte:























I otwarte:



































I szczegóły:




Pozdrawiam :)

poniedziałek, 11 lipca 2011

Karolowo-kolorowo

Kolejny lift, którego nie mogłam sobie odmówić.
Tym razem Karoli, mistrzyni lekkich i delikatnych kompozycji.
A konkretnie: lift tego scrapa  - tak, tak, nie wystarczyło mi zdjęcie w wyzwaniu, musiałam sięgnąć do źródeł.
Jak zobaczyłam te kolory...
I przy okazji dowiedziałam się, że praca Karoli również jest liftem :D

Nie powiem, łatwo nie było, zwłaszcza, że chciałam "po karolowemu", a nie po swojemu, łącznie z kolorem właśnie.
Przekładałam po kilkanaście razy stertę papierów w poszukiwaniu właściwych odcieni, w końcu w wielkich bólach i cierpieniu psychicznym odwróciłam przepiękny motylowy papier Rae na lewą stronę (ach, jak ja nienawidzę tak bezcześcić dwustronnych papierów!!!), reszta już jakoś poszła. Jakoś, bo...
Jak ja się musiałam strasznie powstrzymywać od szargania, brudzenia, wycierania i paćkania!
Ale dało radę - gdzieniegdzie jest tylko delikatnie podkreślone po brzegach niebieskim tuszem.

Zmieniłam za to format, bo A4 nie znoszę organicznie.
Stempel z klatką wycięłam wg wzoru z rub-onsa Pink Paislee, powiększając ją tylko w stosunku do oryginału.
Turkusowe kwiatki barwione ecolinami i gniecione wg  tego kursu. I akurat dzisiaj pojawił się podobny kursik na  craftypantkach, a że moje kwiatki jakoś tak bardziej są podobne do craftypantkowych, to tam też podrzuciłam linka, a co.
Koronki oczywiście też podbarwione ecoliną.




Na dodatek mam problemy z kolorami tego scrapa na moim monitorze i zupełnie nie wiem, jak to jest u Was widoczne. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jakoś ;-)

















Pozdrawiam wszystkich zaglądających i komentujących :)

czwartek, 7 lipca 2011

Zmobilizowana

...tym wyzwaniem zrobiłam błyskawiczny albumik.
W planach był od maja, odkąd zgrałam zdjęcia - ale znając siebie to by mi pewnie jeszcze trochę zeszło.
A dzięki dziewczynom z DT - krótki termin, szybkie wykonanie - i gotowe.

Założenie było: szybki, chlapany, kolorowy.
W ramach drobnego osobistego projektu "użyj papierów, które były pomyłką" - powstał z dwóch arkuszy czerwonego papieru nieistniejącej już chyba firmy Daisyd`s.
Z dodatkami w postaci dwóch odcieni turkusowej akrylówki, ścinków różnych niebieskich i turkusowych papierów i mojej najnowszej namiętności - brokatowego embossingu :)

Dwa dni roboty wliczając wykonanie bazy - tempo jak na mnie nieprawdopodobne.

Baza.
No właśnie.
Pozazdrościłam dziewczynom maszynek i wykrojników TH, tych od ozdobnych brzegów i wycinania w tekturze. I też sobie wycięłam. Nożykiem. W beermacie.

Brzegi bazy pomalowałam malinową farbą akrylową, a po oklejeniu przetarłam krawędzie nożykiem, by stał się widoczny biały środek papieru. Gdzieniegdzie za pomocą wilgotnego pędzelka przetarłam stronki Perfect Pearls, ramkom z journalingiem dodałam również granatową "perfektperlsową" obwódkę .
No i przydała się umiejętność pisania bardzo drobnym druczkiem :)














































































Kilka szczegółów:


















I rozmiar :)



















A ponieważ doliczyłam się w albumiku ponad 20 różnych stempli ( w tym dwa mojej roboty - edit:  trzy, bo przecież mój jest też stempel "made by ewa"!), zgłaszam go też na stemplowe wyzwanie w Galerii Rae.

Pozdrawiam :)

PS.
Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy zostawiają tak bardzo motywujące komentarze pod adresem moich prac. Szczególnie cenne dla mnie są zwłaszcza te pod postami z LO, jako że to dziedzina dla mnie nowa i mam świadomość długiej drogi, jaka mnie jeszcze czeka.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...