Rękodzieło z innej beczki (czy raczej beczek, bo tych 'beczek' jest kilka, jak to u mnie zazwyczaj), niszczące ręce*, płuca i licho wie, co jeszcze, absorbuje mnie ostatnio bardziej, niż czysta i komfortowa zabawa z papierem. W dodatku efekty średnio do pokazania na blogu, bo nie ma nic odkrywczego w kolejnym koszyku przemalowanym na biało czy szafce odszorowanej ze stuletniego kurzu.
Ale konieczność zaakceptowania zmiany daty w kalendarzu zaowocowała... kalendarzem. I powrotem do papierów - niejako z konieczności, jak zwykle, spowodowanej brakiem. Tym razem brakiem sensownej bazy kalendarzowej, bo nie udało mi się nigdzie trafić na taką z miejscem do zrobienia choćby maleńkich notatek.
Zrobiłam więc kalendarz sama, od podstaw, rysując kratki na kartonie wizytówkowym, stemplując nazwy miesięcy, dni tygodnia i poszczególne daty. Da się :)
Ozdobiony bardzo ascetycznie - przy użyciu wyłącznie dwóch kolorów tuszu i samych stempli, w dodatku mojej roboty. Z wyjątkiem datownika i małego alfabetu, którego użyłam do dni tygodnia, wszystkie pozostałe stemple wycięte przeze mnie.
Całość zbindowana (ręcznie, za pomocą dziurkacza rewolwerowego i rąk własnych do zaginania sprężyny) i opatrzona tłem z tektury falistej. Jedyna 'ozdoba' to ptasiorkowa zawieszka na sznureczku przeplecionym przez zardzewiałe oczko :)
Digiśnieżynki na fotkach - wyrób własny :)
I oczywiście dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne!Pozdrawiam :)
* tak, pracuję w rękawiczkach. Od których najwyraźniej też mam uczulenie, he he.
piekny! ja to się dwoje, troję, i wymyślam jak tu zrobić oryginalny kalendarz, skąd wziąć "kartki" na kalendarz, jak wydrukować...a tu mozna zrobić samemu!!!! cudowny jest i jeśli nie masz nic przeciwko to zainspiruję się Twoim pomysłem na samodzielne wykonanie kalendarza od podstaw;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fiolko, oczywiście, że nie mam nic przeciwko, przeciwnie, będzie mi bardzo miło, że kogoś zainspirowałam :)
UsuńNawet w trakcie pracy nad kalendarzem przeleciało mi przez głowę, żeby może zrobić tutorial pt. 'zrób sobie własny kalendarz', ale brakło mi cierpliwości do robienia zdjęć. A przecież jeszcze trzeba by je jeszcze powiesić na blogu, a na to już moje lenistwo nie pozwala ;-)
twoje samodzielne stemple podziwiam od zawsze, a już sowa jest absolutnie mistrzowska!!! bardzo fajny, konsekwentny stylistycznie kalendarz!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSowa jest piękna - niestety, wzór nie mój, nie pamiętam, gdzie ją podpatrzyłam, tzn. czyj to jest rysunek. Ja tylko wycięłam wg niego stempelek.
A ja go widziałam na żywo :) podziwiam, ja w połowie lutego pewnie rzuciłabym w kąt ;))
OdpowiedzUsuńWiesz, ja miałam ochotę rzucić w kąt w połowie lutego.. ale przy obróbce zdjęć. Do tego nie mam cierpliwości zupełnie. A gdyby tak posty na blogu same się pisały i publikowały, to pewnie bywałabym tu częściej :)))
UsuńKalendarz jest doskonały i Taki baaardzo Twój:) Nie do podrobienia:)
OdpowiedzUsuńps
Spotkanie się szykuje;)
O, będę sobie mogła wpisać w wolną kratkę termin ;-)
Usuńo ludziki jaki piękny kalendarz! ma taki niesamowity klimat! na pewno będzie Ci dobrze służył :)
OdpowiedzUsuńNie znam cierpliwszej od Ciebie osoby , a takiego nikt nie będzie miał :-)
OdpowiedzUsuńElwirko, ja i cierpliwość? Robię to, na co mam fazę aktualnie - i może dlatego mam tak dużo niedokończonych rzeczy. Jak mi coś nie idzie, to zostawiam rozgrzebane i czasem tak leży 15 lat, tak jak ten kufer dwa posty niżej. Aktualnie mam ochotę rzucić w diabły i wywalić z domu taką jedną zaczętą szafkę, która cuchnie starzyzną mimo szorowania, a ja już do niej kupiłam gałki i nogi i muszę dokończyć, nie ma zmiłuj. A trzeba cierpliwie (!) odszorować całość do końca, bueee... :)))
UsuńJestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńBrawo, super, podziwiam. Ja się tak zbieram do zrobienia kalendarza, że chyba na 2016 będzie :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie czemu nie? Taka baza z kratkami, jaką sobie przygotowałam, jest uniwersalna, tylko dni miesiąca trzeba wpisać dla każdego roku inne. Jak nie zdążysz w tym roku, to będzie jak znalazł na przyszły albo nawet i na 2016. Niektóre miesiące potrzebują dodatkowych kratek (w tym roku to marzec i czerwiec), ale można je dorysować w razie potrzeby. Ale jak się już zacznie taką robotę, to bardzo wciąga, aż mam ochotę zrobić sobie jeszcze jeden kalendarz, do pracowni-scrapowni :)))
UsuńKalendarz rewelacyjny w swojej prostocie.
OdpowiedzUsuńZostałyśmy parą na Art Grupie . miło mi bardzo i proszę o adres na maila dosia000@o2.pl
pozdrawiam Dobrosława