...na wióry.
Czyli: zrób swoim kotom drapak.
Tzn. ja im zrobiłam drapak*, a na wióry to już one same sobie przerobią :)))
Taki twórczy recykling wielostopniowy.
A można było zwyczajnie tekturę wywalić do odpadów segregowanych ;-)
Kot Nuncjusz** w trakcie testów:
Inspirację zaczerpnęłam stąd (klik)
Link znaleziony na Pintereście, gdzie jest istna kopalnia tekturowych inspiracji, nie tylko kocich. Drapak jest duży, koło ma średnicę 55 cm, wys. 13 cm. Do jego wykonania zużyłam (oprócz trzech wielkich pudeł) jedno opakowanie kleju do drewna, rolkę taśmy dwustronnej, maskę ze stempell&kartoon i resztkę podeschniętej białej akrylówki. Opis wykonania sobie daruję, wystarczająco przejrzyście przedstawiony jest pod podanym linkiem. Gdyby jednak ktoś miał jakieś pytania, zapraszam :)
A wiecie, jak wygodnie się na tym drapaku siedzi? Chyba sobie zrobię trochę wyższy, jako pufę :)
Pozdrawiam tuzaglądaczy (i tuzaglądaczowe koty) :))))
*w końcowej fazie owijania pomagał mi T. - łatwiej się manewruje w dwie osoby kołem o takiej średnicy.
**Kot Nuncjusz jest wielkim, prawie siedmiokilowym kociskiem, dlatego zdjęcia nie oddają skali drapaka. Niestety - jest również jedynym naszym kotem, który potrafi efektownie pozować i tylko jego zdjęcia nadają się do pokazania na blogu.
Rewelacyjny pomysł:) I wyszło niesłychanie oryginalnie:) BUźka
OdpowiedzUsuńJeeeeny, jaki ten Nuncjusz pięęęęęękny!!! W ogóle pięknie pozuje i piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńPomysł na drapak świetny! Może i ja kiedyś taki sprawię swojemu Kocurowi:))
W imieniu Niuńka dziękuję, chociaż nie powinnam draniowi tego mówić, bo się w dumę wbije. A już i tak ma ego rozdęte ;-)
Usuńzrobiłam kiedyś taki mojej kocie ale miała go w....dupce... więc drapak poszedł na odstrzał :(
OdpowiedzUsuńW naszej 'ochronce' zawsze się znajdzie amator czegoś, co inne (czyjeś) koty ignorują. W ten sposób stały się posiadaczami białej budki z polarową podszewką, którą wzgardziły koty znajomych i zielonego minidrapaczka marki muscat, który dla czyjegoś kota był za mały. Podobnie z jedzeniem. Ot, taki np. olej z łososia, dla większości kotów obrzydlistwo, ma u nas jednego wielkiego amatora, który za olej z łososia dałby się pokroić. A drapak z tektury (czyli "opona") już pracuje, nawet stoi do niego kolejka chętnych. Chociaż wiem, że co najmniej dwa futra nie zaszczycą "opony" nawet dotknięciem łapy, za to do drapania drzwi tarasowych będą pierwsze. Taki lajf ;-)
UsuńDrapak? Ja tu leżydło dla Nuncjusza widzę :) super designerski jest :D
OdpowiedzUsuńBo zdjęcia z 'aktu drapania' nie były tak efektowne, jak te z zalegania :)))
UsuńCzy Niuniek ma coś wspólnego z martowym rodzeństwem (o Cykorka i Piórka pytam )? Rude brzuszyszcze mnie skłoniło do takowego zapytania ( mam wrażenie że martowe też mają rudy połysk ). U mnie obrabiany jest papier w drukarce, niestety. Nie tyle służy jako drapak co jako gryzacz!
UsuńNiuń jest ok. pół roku młodszy i z całą pewnością nie jest krewniakiem (obie mamuśki zostały odłapane, ciachnięte i wyadoptowane, jako oswojone, domowe kotki). Jego rudy brzuchol to zmyła, na grzbiecie drań jest szarobury, w dodatku zachodzi poważne podejrzenie, że to nie kot, a przefarbowany pitbull :)))
UsuńA już na pewno ma w środku psa (był kiedyś w sieci taki filmik, niestety zniknął i nie mogę go namierzyć).
Z ekipy Burasiąt (czyli Pióra, Cykora i reszty) został u nas Blender, ich przyszywany braciszek.
Nuncjusz to największy lanser jakiego znam, nie jestem zdziwiona że to on pozuje:) Myślę czy nie zrobić Burasiętom takiego drapaczka, bo Cykorek atakuje nową kanapę.
UsuńZrób, nawet się nie zastanawiaj :)
UsuńCałe nasze stado pokochało ten drapak, wyjątkiem jest Oswald, ale od ma tyle drapaków w ogrodzie, że nawet mu się nie dziwię. A jak zobaczyłam Asiczkę drapiącą teraz już całkiem jawnie, to wiem, że zrobię im jeszcze jeden :)
Drapak super! Design pierwsza klasa! tylko modela powinnaś innego wybrać, bo ten przystojniak odwraca uwagę od drapaka
OdpowiedzUsuńświetny pomysł , koniecznie odgapię i zrobię dla mojego Iwo !!! CUdnie wygląda ta reszta farby hahahha . Ściskam
OdpowiedzUsuńZrób, zrób, jak nie jako drapak, to najwyżej będzie służył jako dodatkowe siedzisko, Tobie albo kociorowi :)
Usuńświetna rzecz!
OdpowiedzUsuńKota nie mam, ale już w pracy "sprzedałam" patent na drapaka- świetnie wyszedł.
OdpowiedzUsuńElwirko, jak to 'nie masz kota'? A kota na punkcie zielska??? ;-)
UsuńNo chyba pójdę pod jakiś śmietnik po tekture :) co prawda mój kot ma drapaki za nic, woli drapać wszystko na czym człowiekowi zależy (nowe buty np) ale do zalegania swietnie sie nadaje, model z niego wyborny. A ten mebel jest taki piękny ze aż chce go mieć sama, nawet jak kot sie wypnie
OdpowiedzUsuńO, właśnie - jak kot się wypnie, to można samemu na takiej 'oponie' siedzieć. Zwłaszcza, jak byłaby nieco wyższa :)
UsuńChociaż może się okazać mimo wszystko atrakcyjny nawet dla opornego kota - u mnie jest łatwiej, bo koty naśladują wzajemnie swoje zachowania, jak widać, nie tylko te złe - te właściwe też :)
Właśnie wracam z Tesco i zgadnij, co mi tam wpadło w oko? Pięknie wymodelowany (bah!) tekturowy chiński drapak dla kota. Grubości może 5 cm, za bagatela, 5 dych. Niezła marża na tej tekturze :D.
OdpowiedzUsuńW Tesco nie widziałam, ale w TKmaxx bywały takie małe, prostokątne w podobnej cenie. Ale za to z logo jakiejś super-hiper-wypaśnej firmy ;-)
UsuńSama też muszę coś takiego stworzyć :D Dziękuję-niesamowite cudo :D :D :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuń