"List do siebie" - takie wyzwanie rzuciła ankan na blogu scrapki-wyzwaniowo.
Napisać, wrzucić do koperty i zapomnieć - na rok, dwa, a może i dziesięć.
Ale żeby nie było za łatwo, to kopertę ozdobić i podlinkować pod postem ;-)
Znowu trochę śmieci i ścinków, trochę glimmer mistów, glossy, crackla i białej farby. Wreszcie znalazły swoje miejsce brokatowa korona od Miszelki , niebieska wstążeczka od mavee i wytłaczarkowy napis z moim nickiem, który dawno temu dostałam od Betty Boop. I jak zwykle - dużo stempli.
Stempelek z ramką ( tu przecięty na dwie części) - mojego wyrobu. :)
No i zapomniałabym o najważniejszym - jako baza posłużyła mi inspirująco szara koperta , którą (a właściwie które, bo zostało ich jeszcze kilka) dostałam od kochanej Ani - Offcy.
I jeszcze trochę detali:
Pozdrawiam :)
Przepiękna! Ubóstwiam połączenie niebieskiego z kraftowym :)
OdpowiedzUsuńprzecudna koperta!!!
OdpowiedzUsuńCudna jest:)
OdpowiedzUsuńniesamowite twory powstają z Twoich śmieci i ścinków :) mam głupie marzenie, znaleźć się koło Twojego kosza ;) przepiękna praca!!!
OdpowiedzUsuńGenialna koperta - mogłabym się wpatrywać w nią cały czas...
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, szczerze mówiąc nie poznałam "mojej" koperty :)
OdpowiedzUsuńCudo, cudo, cudo! Fantastyczna praca, tyle wspaniałych ścinków i dodatków. Pięknie wszystko połączyłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w naszym wyzwaniu.
BARDZO intrygująca koperta, świetne klimaty;)
OdpowiedzUsuńsuper ekstra bajernacka! jak to jest, że Ty to wszystko składasz w taką piękną i logiczną całość? jak dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńŚwietna koperta, piękne prace tworzysz.
OdpowiedzUsuńświetny klimacik wyczarowałaś:))
OdpowiedzUsuń