... i Przemarznięty Fotograf ;-)
A w roli głównej - dwie pary mitenek, wydzierganych jeszcze w zimie.
W kwietniu też mogą się przydać ;-)
Pierwsze powstały z głowy, bez wzoru, na oko.
Ups, przepraszam, na dłonie ;-)
Prościutkie, za całą ozdobę robi włóczka w szalonych kolorach. Są dosyć luźne, więc dla lepszego dopasowania puściłam wzdłuż grzbietu dłoni trzy żeberka ściągacza.
Sposób dodawania oczek na kciuk podpatrzyłam na blogu Truscaveczki. Dodaje się je po dwóch stronach łańcuszka prawych oczek, biegnących wzdłuż kciuka. Na zdjęciu poniżej widać to najlepiej:
A tu widać ściągaczowy "wzorek":
Włóczka to Millecolori Baby, firmy Lang Yarns.
Te wszystkie kolorki to jeden motek 50 g, robiłam (no, prawie, wycięłam jeden kawałek brudnej czerwieni) jak leciało z motka. Ponoć sekwencja kolorów w motku nie powtarza się ani raz.
I chyba tak jest - na pewno nie powtórzyła się w moim. :)
A to już drugie:
Tym razem skorzystałam z gotowego projektu, Gia Fingerless Gloves autorstwa Marii Sheherazade. Wzór jest darmowy.
W życiu nie robiłam niczego z gotowca, ale w ramach poszerzania swoich doświadczeń dziewiarskich postanowiłam nauczyć się czytania wzorów w jęz. angielskim.
I oto są, tadam! ;-)
W dodatku (tak, tak, to prawda!) z pierwszym w moim życiu splotem ażurowym. Zawsze wolałam bawić się kolorami, niż mozolnie dziergać ażury. Ale chyba mi się trochę odmienia ;-)
Mitenki powstały z resztek po tym szaliku.
Poszło ok. 40 g Malabrigo Sock w kolorze Zarzamora.
To ostatnie zdjęcie ze specjalnym pozdrowieniem dla Kasi-irysomaniaczki :)
Też kocham tę odmianę, za kolor, pokrój i bezproblemowość (SDB, Sapphire Jewel, info dla niezorientowanych), to jedna z pierwszych w moim ogrodzie :)
No i pozdrawiam przedprzymrozkowo.
Prognoza jest bezlitosna niestety. :(
Obie pary obłędne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle piękne:) Zdolniacha jesteś!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDziękuję :)
Ty mrozem nie strasz ! A mitenki przydadzą się jesienią :-)
OdpowiedzUsuńTo nie ja straszę, to straszą prognozy, wszystkie konsekwentnie, chociaż trudno uwierzyć, żeby przy takim zachmurzeniu przymroziło. Moje ukochane odmianowe języczniki poprzykrywałam czym się dało, reszta już za duża na okrywanie :(
UsuńCudne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńa co to za sliczne drzewko tak mocno rózowo kwitnie? mttenki boskie, o ile zawsze wole szarosci tak te kolorowe mnie zachwyciły
OdpowiedzUsuńTo jabłoń ozdobna, odmiana nieznana - kupowana w czasach, kiedy o nazwę odmianową było trudniej niż o samą roślinę ;-) Jest wiele odmian, o różnym kolorze kwiatów, liści i owoców. Gdybyś chciała sadzić taką jabłonkę u siebie, to podpowiadam, że trzeba wybierać odmiany odporne na parcha. Moja jest podatna, niestety i traci liście już w połowie lata :(
Usuńo dzięki za info:) pozdrawiam
UsuńTiaaa, Śliczne póki parch w lecie nie złapie. jak co roku :-P
OdpowiedzUsuńNo właśnie o tym napisałam powyżej, w odpowiedzi dla Lorki. No cóż, błędy młodego ogrodnika - co roku zachwycamy się wiosną i klniemy latem w żywy kamień, patrząc na wyłysiałego badyla ;-)
Usuń