Pierwszy dzień naszej Wielkiej Wyprawy.
Beth Chatto Gardens.
Album ma 9 pełnych kart i 11 przekładek.
Pierwsza przekładka - to początkującej scraperki wizyta w raju: sklep craftowy w Colchester.
A raczej w szczerym polu, gdzie ni z gruchy ni z pietruchy stoi sobie samotna stodoła wypełniona po brzegi wszelakim scrapowym dobrem. Co najdziwniejsze - mimo tak kuriozalnej lokalizacji sklep jest wyłącznie stacjonarny, nie prowadzi sprzedaży internetowej.
Pisząca te słowa została stamtąd wyciągnięta niemalże za fraki przez resztę ekipy, bo czekał na nas ogród.
Ale tych kilka przydasiów sobie kupiłam:
A tak wygląda przekładka solo z widokiem na szczere pola. I stodołę. ;-)
A dalej już ogród.
I szkółka, w której już zgodnie wszystkie trzy byłybyśmy w stanie wydać całe pieniądze.
Oj, czasem dobrze, że jest ten limit bagażu... :)
I kilka detali, w tym literki wycinane ręcznie przeze mnie:
A jeśli chcecie poczytać o samym ogrodzie i obejrzeć więcej zdjęć z naszej w nim wizyty, zapraszam na bloga Marty, o, tutaj. Marta opowie o nim najlepiej, bo ten ogród należy do jej ulubionych :)
Wykorzystałam w albumie sporo zdjęć autorstwa Marty, na blogu można je obejrzeć w większym formacie. A w zakładce Beth Chatto znajdziecie wszystkie dotychczasowe wizyty Marty w tym ogrodzie.
I duuużo zdjęć.
Pozdrawiam :)
ależ klimacik cudny! i te przekładki, zakamarki - super!
OdpowiedzUsuńtrza mieć farta, by w szczerym polu na taki skarbiec trafić :)
To nie był wcale fart, tylko precyzyjne namiary z forum scrappassion. I GPS :)
OdpowiedzUsuńAle o mało nie zawróciliśmy, bo najpierw była tabliczka "Private", a potem te szczere pola. :)
przepiękny album, podziwiam detale!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło