Nie mogłam sobie odmówić :)))
Ani upieczenia tego chleba, ani pokazania Wam, jak wyszedł.
Chleb litewski z przepisu znalezionego u Komarki . To pierwszy przepis na chleb litewski, który zawładnął moją wyobraźnią. Może dlatego, że był poprzedzony pięknym opisem poszukiwania słodu litewskiego, takiego prawdziwego, żytniego. A może dlatego, że oryginalny przepis pochodzi z litewskiej strony, a wcześniejsze, jakie czytałam, były naszymi rodzimymi "wariacjami na temat" i zamiast słodu zawierały melasę? A może po prostu przepis wydał mi się prosty i nieskomplikowany, w odróżnieniu od tamtych innych? ;-)
Dawno już nie piekłam chleba "z przepisu" * - i dawno nie wpatrywałam się z taką fascynacją w szybę piekarnika. Pierwszy bochenek wbrew zaleceniom został pożarty od razu. Na szczęście upiekłam trzy, więc może choć ostatni zdąży dojrzeć i nabrać tego właściwego smaku, jaki powinien mieć po trzech dniach :)))
Pozdrawiam :)
* Od dłuższego czasu piekę "na oko", nie przejmując się zbytnio przepisami i proporcjami. Ważę mąkę tylko po to, żeby ilość ciasta wchodziła do trzech koszyków lub czterech keksówek. A proporcje - jak mi się z worka nabierze :)
mniam...Ślinka mi pociekła:)
OdpowiedzUsuńRozumiem że stałaś się szczęśliwa posiadaczka słodu? Mam nadzieję że niekoniecznie z Wilna ;)
Podobno w Wilnie trudniej o słód niż w Polsce ;-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest jeden sklep internetowy (eko-market.pl) który sprzedaje takie cuda (info o tym znalazłam oczywiście w komentarzach u Komarki, bez tego ten chleb by nie powstał).
Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco, choć po moich traumatycznych doświadczeniach z chlebem (pierwszym i ostatnim w życiu) trochę nie mam odwagi próbować tego we własnym piekarniku...
OdpowiedzUsuńmnie też ślinka napłynęła i to zdecydowanie w zbyt dużych ilościach :) niebezpiecznie się robi ;)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda!
Cieszę się, że smakuje :) Widzę po zdjęciu i konsystencji chlebka, że wyszedł Ci idealny :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńależ on wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie, a pachnie pewnie zniewalająco :) podziwiam Twoje chlebowe poczynania! ja ciągle w fazie przymiarek do zakwasu jestem...
OdpowiedzUsuń@chwilka13: pakuj Młodego, wsiadaj w autko i zapraszam, po sam
OdpowiedzUsuńzakwas albo na warsztaty chlebowe, jak wolisz :)