niedziela, 11 czerwca 2017

Zielenina

Wczoraj (prócz wielu innych hmm.. atrakcji) miał miejsce Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. Nie dziergałam, ani publicznie, ani prywatnie, za to w miejscu całkowicie prywatnym, kameralnym i odosobnionym ufarbowałam sobie wreszcie materiał na dawno zaplanowany udzierg.
Po czym nie wytrzymałam i zamiast cierpliwie czekać, aż wyschnie na sznurku, potraktowałam farbowankę suszarką do włosów, byle jak najszybciej zrobić zdjęcia.

I oto mam. Zdjęcia i włóczkę :)
Cztery odcienie zieleni, z przeznaczeniem na chustę.
Będzie Angular Marzeny Kołaczek. Wreszcie. Wzór czeka i szeleści kartkami ;-)




Jeden motek już przewinięty i właśnie się dzierga :)


A przy okazji na sesję załapał się starszy motek skarpetkowego Zitrona, taka mała wprawka z farbowania w ciapki, elegancko zwanego 'speckled yarn' ;-)



I to by było na dzisiaj tyle.
Szersza relacja pewnie kiedyś się pojawi :)
A tymczasem niecierpliwie wracam do drutów.



18 komentarzy:

  1. Jak wiesz, z robótkami mi nie po drodze. Ale te kolory... Uwielbiam takie połączenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale to przecież nie ma znaczenia. Uprawianie oglądactwa dla czystej przyjemności jest zupełnie wystarczające. Cieszę się, że Ci się podobają, dziękuję za odwiedziny i za dobre słowo :)

      Usuń
  2. Świetne zieleninki wyszły! Zapowiada się piękna chusta. Mam nadzieję, że pochwalisz się jak będzie już gotowa. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pochwalę się na pewno :)
      Mam nadzieję, że mi tych kolorków wystarczy, bo tak na styk zaplanowałam, żeby nie generować resztek. Nitka jest trochę grubsza niż typowy fingering, chociaż z porównania parametrów włóczek użytych oryginalnie przez Marzenę wynika, że wcale niekoniecznie. Na szczęście to chusta, nie sweter, więc nie muszę się przejmować różnicą, najwyżej będzie trochę większa.

      Usuń
  3. No tak, odcienie hostowe w natarciu ( mnie jak widzisz wszystko jak temu biednemu żołnierzowi z jednym się kojarzy ). A może by tak cóś ufarbnąć w złocistościach typu kłos zbóż ( znaczy nieżrących i też tak bliżej zieleni niż żółci ), może być w ciapki chabrzasto - makowe - rumiankowe ( więcej zboża mniej "chwastów" )? Coolor byłby taki mniej kojarzący się, he, he. ;-) Bardzo piękne coolorki Ci wyszły, "wiatrowe" zielenie i niedookreślone błękity. Farbuj, Ciotka, farbuj, dobrze Ci idzie!;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że takich "zielonbladoożółtości" jest tam całkiem dużo, tylko w zwoju słabo je widać. Farbowałam toto jak najbardziej nieregularnie, w końcu to na chustę, więc można poszaleć, mimo geometrii. Hosty i insze zielsko wielce inspirujące jest - wczoraj w Gorcach idąc ścieżką obrośniętą krzaczkami borówek skonstatowałam, że to dokładnie zestaw kolorów z tego limonkowego motka (a właściwie trzech, bo tylko jeden jest na zdjęciu), a dalsze plany lecą niebieskością, więc i tak można to interpretować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto by dziergał jak w ogrodzie tyle roboty:)
    Ja oglądam dla samej przyjemności oglądactwa i przyznaję, nieważne czy w ogrodzie, czy w dzierganiu wyczucie kolorów masz niesamowite.
    Taba Aza ja mam w tym roku chabra co w nazwie ma 'black' więc hmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black??? Nordi na taką nazwę zawsze rozwiesza uszy ;-)
      A z dzierganiem w lecie to tak jakoś wychodzi, że niecierpliwie wyczekuję deszczu, nie tylko po to, żeby podlewał rabaty ;-)

      Usuń
  6. Podoba mi się gorczańska inspiracja. Pooglądaj więcej do kolejnych farbowanek. I niech się chusta dzierga dobrze i szybko. Upraszam o materiały do oglądactwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że właśnie na kołowrotku mi się troi (n-ply) nitka inspirowana gorczańsko, ale tak bardziej z końca kwietnia? Żywiec gruczołowaty i wyłażące z ziemi ciemiężyce. I pierwsze listki borówki, oczywiście :)
      Chusta jest już na końcówce drugiego motka (wszystkich było 5, więc tak ok. 1/5 za mną). Lekka różnica nasycenia koloru mi wyszła, trzeci motek będzie pewnie jeszcze inny, ale mam nadzieję, że geometrii to nie zaburzy.

      Usuń
  7. Och, och och! Zazdraszczam że umiesz! Ależ cudne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziergać czy farbować? Ups, dziergać to Ty przecież umiesz ;-)
    Do farbowania to potrzebne są tylko barwniki, wełna i trochę odwagi. Polecam, bo satysfakcja z tej zabawy jest ogromna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, będzie kolejny nietypowy, pastelowy i spokojny Angular! Piękne dobrane kolory, czekam cierpliwie na efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam autorkę w moich skromnych progach :-);-)
      Kolory zrobiłam takie, jakie mam za oknem - we własnym ogrodzie, dla mnie to najlepsza inspiracja :-)
      Sama jestem ciekawa, czy moja koncepcja się sprawdzi, nie robiłam symulacji graficznej, poszłam na żywioł. W międzyczasie ostatni motek zmienił nieco odcień, bo zaczął mi jednak pasować cieplejszy. Może się to skończyć jeszcze jednym farbowaniem ;-)

      Usuń
  10. absolutnie piękne kolory, czekam na efekt twojej pracy

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję :-)
    Efekt już jest, nawet ma zdjęcia, tylko brak czasu na obróbkę. Ale pojawi się na blogu, obiecuję:-)

    OdpowiedzUsuń