piątek, 7 lutego 2014

A miałam tylko...

...zamalować kocie łapki pod oknem  :)))




A teraz najważniejsze:

Bardzo dziękuję za wszystkie cudowne komentarze pod moimi ostatnimi ateciakami.
I za wyrazy sympatii dla Pana Fijołka.
Pan Fijołek obiecuje, że jeszcze się kiedyś pojawi, może w kolejnym wcieleniu.  :)

Pozdrawiam :)

8 komentarzy:

  1. Najlepsze są takie spontaniczne akcje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. może trzeba było ostemplować całą ścianę tymi kocimi łapkami? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza rozmazanymi ;-)
      Ale spoko - idzie lato, będą muszki, ciemki i komarki, futra dadzą radę :)))

      Usuń
  3. Te kocie łapki mogą się okazać całkiem oryginalnym wzorkiem:):) Pozdrowienia ciepłe!:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, tylko koty muszą się nauczyć precyzyjniej stemplować, bo na razie trochę za bardzo grunge'owe im te stemplowania wychodzą ;-)

      Usuń
  4. :-) inspirujące i motywujące koty:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj w klubie, u mnie odkryłam kocie łapki przy biblioteczce na wysokości moich ślepi! Jak się robi tzw. szybkie zeskoki z biblioteczki to czasem zalicza się ścianę.

    OdpowiedzUsuń