czwartek, 31 maja 2012

:)))

Nie mogłam sobie odmówić :)))

Ani upieczenia tego chleba, ani pokazania Wam, jak wyszedł.
Chleb litewski z przepisu znalezionego u Komarki . To pierwszy przepis na chleb litewski, który zawładnął moją wyobraźnią. Może dlatego, że był poprzedzony pięknym opisem poszukiwania słodu litewskiego, takiego prawdziwego, żytniego. A może dlatego, że oryginalny przepis pochodzi z litewskiej strony, a wcześniejsze, jakie czytałam, były naszymi rodzimymi "wariacjami na temat" i zamiast słodu zawierały melasę? A może po prostu przepis wydał mi się prosty i nieskomplikowany, w odróżnieniu od tamtych innych? ;-)




















Dawno już nie piekłam chleba "z przepisu" * - i dawno nie wpatrywałam się z taką fascynacją w szybę piekarnika. Pierwszy bochenek wbrew zaleceniom został pożarty od razu. Na szczęście upiekłam trzy, więc może choć ostatni zdąży dojrzeć i nabrać tego właściwego smaku, jaki powinien mieć po trzech dniach :)))

Pozdrawiam :)

* Od dłuższego czasu piekę "na oko",  nie przejmując się zbytnio przepisami i proporcjami. Ważę mąkę tylko po to, żeby ilość ciasta wchodziła do trzech koszyków lub czterech keksówek. A proporcje - jak mi się z worka nabierze :)

10 komentarzy:

  1. mniam...Ślinka mi pociekła:)
    Rozumiem że stałaś się szczęśliwa posiadaczka słodu? Mam nadzieję że niekoniecznie z Wilna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno w Wilnie trudniej o słód niż w Polsce ;-)
    Na szczęście jest jeden sklep internetowy (eko-market.pl) który sprzedaje takie cuda (info o tym znalazłam oczywiście w komentarzach u Komarki, bez tego ten chleb by nie powstał).

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda kusząco, choć po moich traumatycznych doświadczeniach z chlebem (pierwszym i ostatnim w życiu) trochę nie mam odwagi próbować tego we własnym piekarniku...

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie też ślinka napłynęła i to zdecydowanie w zbyt dużych ilościach :) niebezpiecznie się robi ;)
    pysznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że smakuje :) Widzę po zdjęciu i konsystencji chlebka, że wyszedł Ci idealny :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ on wygląda smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda smakowicie, a pachnie pewnie zniewalająco :) podziwiam Twoje chlebowe poczynania! ja ciągle w fazie przymiarek do zakwasu jestem...

    OdpowiedzUsuń
  8. @chwilka13: pakuj Młodego, wsiadaj w autko i zapraszam, po sam
    zakwas albo na warsztaty chlebowe, jak wolisz :)

    OdpowiedzUsuń