Metropolia. Miasto królów polskich. Stolica kultury.
Architektura, malarstwo i zabytki.
Czakram wawelski.
Chaos. Megalomania. Fasadowość.
Brud. Śmieci na chodnikach. Maczety.
Zaniedbana, wydeptana zieleń.
Drzewa masowo wycinane lub ogławiane w kalekie kikuty.
Szarość.
Profanum tam, gdzie szukamy Sacrum. I Sacrum, kiedy spodziewamy się Profanum.
Twarz Pięknej i cielsko Bestii.
Moje miasto.
I jeszcze ta potwornie brzydka nowa architektura wpierana nam jako wielkie osiągnięcie ostatnich lat.
Nie, nie mam najlepszego zdania o moim mieście.
Na ile jeszcze uważam je za moje?
I jak długo?
Kraków.
Jakież dobre skojarzenia wywołuje to słowo, prawda?
W lepszym kontekście nawet tu kiedyś wystąpił. O, tu (klik!)
Ale nic nie poradzę, że moje miasto budzi we mnie coraz mniej ciepłych uczuć.
Moje (moje?) miasto.
To oczywiście nowa wymiana ATC na blogu ArtGrupy.
Dziękuję za dobre słowa pod poprzednimi.
Pozdrawiam :)