niedziela, 17 lutego 2013

My się zimy... (i bonus dla wytrwałych)

...wcale nie chcemy jeszcze pozbyć.
Jeszcze nie...

Jakoś w tym roku zupełnie nie tęsknię do wiosny. Ubiegłoroczne upały tak mi się dały we znaki, że zima mogłaby trwać teraz pięć lat bez przerwy. Zwłaszcza taka - na plusie albo lekki mrozik, umiarkowanie dużo śniegu, od czasu do czasu słoneczko.

O, całkiem fajnie jest też tej starociowej parce łyżwiarzy na moim ATC (a znalezionej oczywiście  tu).


Nie powiem - zmobilizowały mnie dziewczyny z ArtGrupy ATC (najbardziej to chyba długaśnymi terminami, he he). I na lutowe wyzwanie też się skusiłam :)

Praca miała być przestrzenna, więc parka jest podklejona na piance, a dodatkowo postać dziewczynki jest naklejona metodą stamp piecing:



Jednocześnie na blogu Galerii RAE inspirujemy do najnowszego wyzwania. Tym razem wytyczną jest użycie elementu metalowego. U mnie - folia z zamknięcia od jogurtu, tutaj w roli ślizgawki, nieco oszronionej :)

A teraz zmiana klimatu ;-)
Uchylam rąbka tajemnicy - czyli mały fragmencik mojego kąta scrapowego, tym razem od strony przeciwnej do tego. Bez retuszu, bez stylizacji - tak, jak tu jest na co dzień.
Dolna półka regału pusta - tu jest wylot ciepłego powietrza i ulubione kocie legowisko :)
Zdjęcia takie sobie - żeby zrobić lepsze, musiałabym wyjść na dach ;-) Za to poplamioną podłogę z płyty wiórowej widać w całej okazałości.  :D

I nie - nie jestem fanką malowania na biało wszystkiego, jak leci. Ale patrząc na te fragmenty - raczej nie ma wątpliwości, że biel potrafi nieco ujarzmić ten chaos?




Ta biała komódka z ceramicznymi gałkami jeszcze do niedawna wyglądała tak (tak, wiem, piękny vintage zbezcześciłam* ) : 



Teraz mieści tusze, pasmanterię, kleje nieskrapowe (scrapowe mam na stole, stale w użyciu), różne druty i inne mało dekoracyjne przydasie. I oczywiście - jak wszystko u mnie - czeka na dokończenie :)
Jak zima jeszcze trochę potrwa, to może uda mi się coś więcej zrobić w pracowni.

A Wy?
Wypatrujecie już z utęsknieniem końca zimy?

Pozdrawiam :)

*Jestem z pokolenia, które ten piękny vintage miało w domach z konieczności, bez możliwości ucieczki.  No i teraz za grosz szacunku, zwłaszcza jeśli vintage miało krzywo wklejone uchwyty ;-)

23 komentarze:

  1. Ale cudeńko! Bardzo przyjemnie się ogląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. profesjonalnie! tak poukładane sprzęty widząc wyrazy szacunku złożę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ostatnio staram się utrzymywać jaki taki porządek. I to bardzo ułatwia pracę :)

      Usuń
  3. ATC-iak świetny- najlepsze poza właściwym tj. spożywczym wykorzystanie sreberka ,, od
    jogurtu" jakie można sobie wyobrazić: )

    OdpowiedzUsuń
  4. komódce zdecydowanie na lepsze wyszło.
    Cała pracownia też fajna:)

    ps: swoją też na biało urządziłam:D Tylko pudełeczka plastikowe być musiały być bo przy mojej pomocnicy tekturowe za szybko żywot konczyły:)

    Co do wypatrywania konca zimy: tu zimy prawie nie bylo. Tydzien z hakiem sniegu i tyle.
    Na rondach już sie wiosenne kwiatki przebijają.
    Z jednej strony przydało by sie troche sniegu jeszcze, bo nie zdążyłyśmy ulepić bałwana, z drugiej brzuszysko już tak urosło, że płaszcz sie dopina tylko na jeden guzik, bo specjalni ciążowego nie kupowałam. Przydało by sie więc ciepełko, żeby zrzucic grube ubrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - jak się płaszcz nie dopina, to lepiej, żeby zimy nie było. Chociaż tam u Was to i lata, i zimy jakieś takie spokojniejsze chyba :)

      Usuń
  5. Vintage... he, he u mnie się to kowalski nazywało :D z okresu wczesny(późny) Gierek ;)A rozbielona zdecydowanie bardziej mi się podoba. Moja przydasiowa komódka to już 5 wcieleń miała...
    Ale miejsca na klamoty to zazdroszczę eh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kowalski też był, a jakże - w dużym pokoju (czyli u rodziców). A toto ma nawet jeszcze metkę na plecach, Zjednoczenie Przemysłu Meblarskiego - chyba ją zostawię :)

      Usuń
  6. O jeny, ależ Ty zdolniacha jesteś! Z takiej powiedzmy " pięknej inaczej " komódki zrobiłaś całkem zgrabny mebelek!!! A AtCiątko cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Komódce jeszcze należy wywalić ten paskudny cokół (może kiedyś), pomalować plecy (po ostatnim pzmeblowaniu komódka odjechała od ściany i plecy są widoczne) i dodać drobne elementy dekoracyjne, które leżą w pudełku i nie mogą się doczekać. Może kiedyś, póki co - pełni funkcję i nie straszy. A na razie "na tapecie" (czyli w łazience) stara waliza-kufer, w założeniu mieszkanko dla tkanin.

      Usuń
  7. piękne ATC- bez dwóch zdań! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ATC-My się zimy nie boimy-PRZEPIĘKNE! szczególną uwagę zwróciłam na dziewczynkę-ślicznie zrobione stamp piecing:

    OdpowiedzUsuń
  9. a para to już cały lód porysowała ! i to jak fikuśnie -niesamowite jak jogurtowy dekielek ;) się przysłużył !
    muszę poczytać o tym stemplowanym stamp piecing ...
    no tak -komoda jak wyjęta z mojej szkoły -ta okleina hhhee! zdecydowanie wolę po przeróbce (a końcu to dalej ten sam mebel tylko ładniejszy) i pasuje do reszty o której może się nie wypowiem bacząc na mój maleńki sekretarzyk pękający w szwach :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałaś świetny pomysł na taflę. Recykling w pełni. A i całość w wielkim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tafla lodowa, to po prostu mistrzostwo!!! Chylę czoła przed Twoimi pomysłami i ich realizacją i nie tylko o ATeCiaku tu mówię:)No ja się kiedyś muszę wreszcie wybrac do Ciebie i zobaczyc te zakątki ( i mieszkaniowe i ogrodowe) na własne oczy, bo to co na blogu od czasu do czasu pokazujesz to takie fragmenty wspaniałego, czarownego klimatu:)ozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Or, zapraszam, zapraszam nieustająco, tylko nie zapominaj, że fotografia to największe kłamstwo świata :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ATC rzeczywiście piękne, pomysłowe i... i... i jeszcze podzieliłaś się tajnikiem warsztatu, już patrzę tęsknie na jogurt w lodówce. Cieszę się, że pozwoliłaś zajrzeć w swój scrapowy kąt, takie wycieczki są dla mnie zawsze inspirujące, a może tylko lubię podglądać :) A zima? Chciałabym jeszcze jeden wysyp śniegu, żeby można było na sanki wyskoczyć, a potem czekam na pannę W. Pozdrawiam.
    P.S. meblościankom należy się szacunek, są niezniszczalne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super zimową atmosferę robi to niezwykłe tło, a parka urocza !

    OdpowiedzUsuń
  15. ach, ja kiedyś miałam w pokoju właśnie takie vintage meble i do tego łóżko w szafie :D kąt scrapowy bardzo mi się podoba i zazdroszczę bardzo, bo ja od ponad pół roku mam tylko podłogę i wszystko w pudłach :) natycham się zdjęciami twojego kącika i czekam niecierpliwie na swój własny :0

    OdpowiedzUsuń
  16. Slizgawka mnie powalila! Świetna praca!! A miejsca do pracy zazdroszczę! Ja tez po latach zachwytu nad kolorami stwierdzilam ze w pewnych miejscach biały ułatwia uporządkowanie przestrzeni

    OdpowiedzUsuń