środa, 12 września 2012

Kryzys...

Mam kryzys.
Nie ciągnie mnie do papierów.
Nie chce mi się zaglądać na blogi.
O komentowaniu nawet nie wspomnę.
To ohydne tropikalne lato wyssało ze mnie resztki energii i na dodatek wcale nie chce się wynosić do tych swoich cholernych ciepłych krajów, wczoraj w Krakowie było znowu 30 stopni. Obrzydliwość!
I ta straszliwa, trwająca od ponad roku, nieustająca susza.
Podobno w Małopolsce już ponad 3 tys. gospodarstw nie ma wody (edit: już dwa razy tyle!), a pszczelarze od lipca dokarmiają pszczoły  :(
U mnie w ogrodzie usychają kilkunastoletnie krzewy, podlewanie już nie pomaga...
A bezmyślni ludzie nazywają to piękną pogodą :/

Scrap.
Czasem człowieka to nachodzi.
Robi sobie fotę.
Auu.. Autoportret.

No, inny miał być ten scrap. Kolorowy, popaćkany, na bogato.
Ale mi się taki nieczysty i simple zrobił.
I jest.




I szczegóły:








Niech już wreszcie będzie jesień, prawdziwa.
Taka normalna, bura i deszczowa. Marzy mi się plucha i przemoczone buty.
Serio.

A po materiałoznawstwo zapraszam na bloga Galerii RAE  :)

10 komentarzy:

  1. Jej, Ewcia - to chyba jakieś lokalne bioprądy wysysają z nas scrapową energię - mam dokładnie to samo!!!
    A w kwestii suszy to już nawet nie chcę się wypowiadać, uschło mi parę cennych, starych okazów, a za podlewanie ogródka (który bynajmniej nie wygląda na nawodniony)wydałam już majątek:(

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa.... i zapomniałam - rumieńce i korona rządzą:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie to są lokalne bioprądy - do mnie też doleciały!!!
    Scrap jest super, do twarzy Ci w koronie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze... aż mnie coś w brzuchal ściska jak pomyśle, że Twój śliczny ogród ma takie problemy.
    Ja teraz mieszkam w deszczowej krainie. Tutaj często pada, prawie codziennie... więc jak będziesz chciałą odetchnąć od krakowskich tropików to zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja kocham słońce, po protu uwielbiam. To jesień powoduje u mnie chandrę. Ale faktycznie pogoda w tym roku dokazuje i brakuje deszczu. Masz rację- nie pomaga nawet podlewanie. U mnie nawet trawa zmieniła swój wygląd... Wisła nie była tak płytka od ponad 200 lat... Ludziom na południu Polski już teraz brakuje wody.
    Scrap piękny- nostalgiczny i trochę mroczny:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rumieńce są the best! A co do pogody to upał też mi nie służy. Ale z deszczem nie było źle, bo we Wrocławiu pierwszy sezon nie podlewałam ANI RAZU ogrodu, nawet warzyw i wszystko bujnie wyrosło (aż za bujnie). Widocznie u nas więcej frontów z deszczem było;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewa, Arte, Offca: musicie się przeprowadzić na właściwą stronę Wisły :D Ja ostatnio nic tylko noce zarywam scrapując - widać tu inna atmosfera ;)
    I deszczu też jakby odrobinę więcej było, aczkolwiek tylko odrobinę.
    A co do LO to rumieńce tez mnie urzekły :D Ale korona jest zdecydowanie za mała! Należy Ci się większa i już, a nie takie tycie koroniątko, nawet jeśli to autoironicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja do tych "bezmyślnych" niestety należę:( Ale dzisiaj właśnie poczułam, że ... ja też chcę już by była jesień! wczoraj zmęczyło mnie to słońce! ale dzisiaj już jest lepiej i myślę, że ten kryzys Ci minie:)

    Zresztą, co to za kryzys, skoro scrap wyszedł Ci świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Więcej takich kryzysów!! :D
    Zgadzam się z Rae - korona powinna być zdecydowanie większa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. rewelacyjnie to zrobiłaś :) gdyby nie wzmianka o kryzysie, dałabym głowę, że jesteś w szczytowej formie!

    OdpowiedzUsuń