sobota, 8 listopada 2014

A niech tam...

Wrzucę te... hmm...
Zdjęcia.
:-/

No sorry, nie wiem, kiedy ( i czym) uda mi się zrobić lepsze, a jak mam reanimować tego zdechlaka (bloga znaczy się), to jakoś muszę. No to zaciskam zęby i wklejam. Włala!



Najnowszy "czernidłak", malowany i woskowany, z szablonowym motywem znanym już z tego wpisu.
Twórczego recyklingu cd.



Otóż była sobie skrzynka. Taka prosta, z cienkiej sklejki, na której lata temu eksperymentowałam z nieznaną wtedy jeszcze w Polsce techniką decoupage. To było jeszcze przed erą internetu i forów rękodzielniczych. Tzn. internet to nawet już gdzieniegdzie był, ale do nas nawet sygnał telefoniczny docierał z trudem, przy pomocy tzw. peceemki (taka skrzynka na słupie, najstarsi górale może jeszcze pamiętają).
No i robiłam na tej skrzynce eksperymenty z naklejaniem zwykłych wydruków na mikstion, żeby były przezroczyste. I żeby było widać motyw pod spodem. I żeby jeszcze można było szlagmetal do tego dołożyć. No, stójka z przewieszką na trzepaku ;-)
No i niespecjalnie to wyszło, szczerze mówiąc. Nierówne, zgurdulone, nijak nie chciało się wtopić w tło. Nic, tylko wyrzucić. A miało być tak pięknie ;-)
Nawet zeszlifować się za bardzo nie dawało, zwłaszcza że sklejeczka cienka i strach było drzeć szlifierką.

Zdjęcie archiwalne, już z normalnego, serwetkowego dekupażowania (w pudełku trzymałam wycięte motywy).



I na koniec dekielek. Niewiele widać, ale choć trochę widoczne są tamte nierówności, które wykorzystałam i zrobiłam z nich atut: fajnie się przetarły. A spod farby gdzieniegdzie widoczne są pierwotne motywy - niestety, aparat nie chciał oddać ich wyglądu. Ale może się tam czegoś dopatrzycie?
W każdym razie jeszcze zbliżenie przykrywki:



Może kiedyś uda mi się zrobić lepsze zdjęcia. Na razie musi wystarczyć to, co jest.
A najlepiej ogląd na żywo :)

A do motywów, które zamalowałam, też kiedyś wrócę. Bo to są najprawdziwsze, autentyczne, polskie stare reklamy. Z książek, prawdziwych, papierzannych i przedwojennych, nie z żadnej sieci. O.

Pozdrawiam :)

PS. Dziękuję wszystkim za pozostawione komentarze pod wpisem o Paskudku. Nie odpowiadałam na każdy z osobna, więc zrobię to teraz, hurtem.
Dziękuję Wam bardzo! :)))